Aktualności

"Mamo mam mały problem możesz mi pomóc?"

Data publikacji 12.03.2024

Blisko 9 tysięcy złotych straciła 49-latka, która uwierzyła, że pisze do niej syn. Dowiedziała się, że zepsuł się jego telefon. Dostała wiadomość, że potrzebne są pieniądze na opłatę zaległych rachunków. To nie był syn, to był oszust.

Z relacji kobiety, która swoją historię opowiedziała policjantom z Zaścianek wynikało, że na początku marca otrzymała wiadomość z nieznanego numeru. Była przekonana, że koresponduje  z synem, którego telefon spadł, został uszkodzony i ma nowy numer. 49-latka została poproszona o przelanie pieniędzy, za które miały zostać opłacone rachunki. Problem wynikał z tego, że bez telefonu nie można było wykonać przelewów za pośrednictwem bankowości internetowej. Chcąc pomóc, kobieta wykonała ekspresowy przelew na blisko 3 tysiące złotych na wskazany rachunek bankowy. Po chwili otrzymała wiadomość z kolejną prośbą o pieniądze, również na zaległe rachunki. Mimo, iż 49-latka miała wątpliwości co do wysokości potrzebnych środków na opłatę rachunków, wykonała kolejny ekspresowy przelew na blisko 6 tysięcy złotych. Korespondencja urwała się, a gdy próbowała zadzwonić na numer, z którego otrzymywała wiadomości, nikt go nie odbierał. Wówczas nabrała podejrzeń i zadzwoniła na stary numer syna. Jak się okazało, telefon nie był rozbity, a syn nie potrzebował pomocy finansowej. Po krótkiej rozmowie zorientowała się, że padła ofiarą oszusta. Niestety straciła blisko 9 tysięcy złotych.

Powrót na górę strony