Toyotą bez świateł i bez uprawnień
Policjanci z białostockiej drogówki zatrzymali wczoraj 40-latka, który kierował toyotą bez włączonych świateł. W trakcie kontroli okazało się, że mężczyzna nie ma uprawnień do kierowania. Co ciekawe jego pasażer miał prawo jazdy, ale nie był pewien czy jest trzeźwy i czy może kierować pojazdem.
Wczoraj mundurowi z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku zauważyli na ulicy Wyszyńskiego kierującego toyotą yaris, który jedzie bez włączonych świateł, a dodatkowo wykonując manewry zmiany pasa ruchu nie używa kierunkowskazów. Policjanci zatrzymali ten pojazd do kontroli. Wtedy okazało się, że za jego kierownicą siedzi 40-latek, który nie ma uprawnień do kierowania, bo zostały mu one cofnięte prawie 10 lat temu. Według przepisów znowelizowanego kodeksu karnego taki czyn jest przestępstwem zagrożonym karą nawet do 2 lat pozbawienia wolności. Ponadto okazało się, że pojazd nie ma ważnej polisy oc. Co ciekawe pasażerem toyoty był 43-latek, który miał prawo jazdy, jednak jak oświadczył nie jest pewien czy może kierować pojazdem, ponieważ poprzedniego dnia spożywał alkohol i nie wie czy wytrzeźwiał. Aby przekazać toyotę, którą 40-latek bez uprawnień kierować nie mógł policjanci zbadali trzeźwość pasażera. Okazało się, że jest trzeźwy i mógłby już wcześniej bez przeszkód wsiąść za kierownicę. Przy okazji wyszło na jaw, że obaj podróżujący toyotą chwilę wcześniej odjechali spod komendy na ulicy Bema, gdzie 40-latek przywiózł swojego kolegę na przesłuchanie. Teraz uczynny kierowca za swoje postępowanie będzie tłumaczył się przed sądem.
* wykorzystując zawarte na stronie treści, zdjęcia lub filmy proszę powoływać się na źródło informacji – www.podlaska.policja.gov.pl