Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Prawdziwe zarzuty i areszt dla gangu fałszywych wnuczków i policjantów

Data publikacji 01.07.2015

Funkcjonariusze z Komendy Wojewódzkiej i Miejskiej Policji w Białymstoku zatrzymali kolejnych 4 mężczyzn podejrzanych o udział w zorganizowanej grupie przestępczej trudniącej się oszustwami metodą na tzw. wnuczka i policjanta. Ich przestępcza działalność pozbawiła życiowych oszczędności przynajmniej 8 starszych mieszkańców Mazowsza i Podlasia. Łupem oszustów padło ponad 500 tysięcy złotych. Wszyscy zatrzymani usłyszeli już zarzuty i trafili na 3 miesiące do aresztu. Sprawa ma charakter rozwojowy.

Policjanci z Komendy Miejskiej i Wojewódzkiej w Białymstoku doprowadzili do miejscowego Sądu Rejonowego 4 mieszkańców Warszawy i Łodzi w wieku od 22 do 35 lat. Zatrzymani w miniony czwartek młodzi mężczyźni podejrzani byli o to, że działając w zorganizowanej grupie przestępczej w maju i czerwcu b.r. dokonali szeregu oszustw metodą na „wnuczka i policjanta” na szkodę starszych mieszkańców Warszawy i Białegostoku. Łupem oszustów padła kwota przeszło 1 miliona złotych. Cała czwórka decyzją sądu została już tymczasowo aresztowana na 3 miesiące. Były to już kolejne zatrzymania i aresztowania członków tej zorganizowanej grupy przestępczej. Jej tropem od pewnego czasu podążali współpracujący nad tą sprawą kryminalni z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku i funkcjonariusze Wydziału do walki z Przestępczością Przeciwko Mieniu Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku. Wcześniej (25.05.2015 r.) w ręce podlaskich policjantów wpadli dwaj członkowie tego gangu w wieku 21 i 33 lat. Wówczas młodszy z nich usłyszał zarzuty – dwa dotyczące oszukania dwóch kobiet łącznie na ponad 350 tysięcy złotych oraz dwa związane z próbami oszukania swoich ofiar. Natomiast 33-latek podejrzany był o dwa usiłowania i jedno oszustwo, gdzie pokrzywdzona kobieta straciła blisko 50 tysięcy złotych. Obydwaj zostali wówczas tymczasowo aresztowani.

Zatrzymania tych dwóch osób oraz dalsze wnikliwe ustalenia śledcze i operacyjne doprowadziły pracujących nad tą sprawą policjantów do kolejnych 4 członków grupy przestępczej, a wśród nich do stojących u szczytu przestępczej hierarchii. W miniony czwartek wczesnym rankiem policjanci zapukali do ich mieszkań. Najstarszy z nich, a za razem „najwyższy przestępczą rangą” i koordynujący „pracę” pozostałych 35-latek wpadł, gdy do apartamentu, który wynajmował w Łodzi wkroczyli białostoccy funkcjonariusze wsparci przez miejscowych policjantów. W tym samym czasie inne grupy realizacyjne złożone z mundurowych z Białegostoku i stolicy „odwiedziły” pozostałych trzech podejrzanych w wieku 22-24 lat w ich warszawskich mieszkaniach. Zaskoczeni mężczyźni nie stawiali oporu. Z ustaleń pracujących nad sprawą mundurowych wynikało, że ich rolą w przestępczej strukturze było werbowanie i nadzorowanie osób, które miały odbierać pieniądze od oszukiwanych ofiar. Ich rolą było także przekazywanie zdobytych funduszy (pomniejszonych o ich „dolę”) dalej, do osoby stojącej wyżej w przestępczej strukturze. Mechanizm działania grupy polegał na wykorzystaniu przez jej członków okrytej złą sławą metody oszustwa „na wnuczka” lub jej zmodyfikowanej wersji „na policjanta”. Oszuści na swoje ofiary typowali osoby w podeszłym wieku. Kontaktowali się z nimi telefonicznie zazwyczaj podszywając się pod proszącego o pomoc członka rodziny, który znalazł się w pilnej finansowej potrzebie. Gdy to nie skutkowało, a upatrzona ofiara nie dawała się nabrać do akcji wkraczał kolejny ze współdziałających członków przestępczej grupy. On, telefonicznie podawał się za policjanta tropiącego szajkę oszustów i naciągaczy, którzy to dzwonili chwilę wcześniej (stąd nazwa metody oszustwa „na policjanta”). Pod taką legendą fałszywy policjant prosił o obywatelską postawę i pomoc w zdemaskowaniu i ujęciu oszustów oraz niezbędne do tej „tajnej akcji” oszczędności ofiary. Te, oczywiście po całej operacji miały nienaruszone, a co najważniejsze bezpieczne wrócić do właściciela. Podający się za policjantów oszuści w swoim działaniu byli bardzo przekonywujący, a ich ofiary, pozostające w mylnym przekonaniu, że pomagają stróżom prawa przekazywały im gotówkę lub dokonywały przelewów opiewających na kwoty od kilkunastu do nawet kilkuset tysięcy złotych.

Przynoszącą olbrzymie dochody działalność gangu przerwali białostoccy policjanci zatrzymując w miniony czwartek 4 (w sumie już 6) członków tej zorganizowanej grupy przestępczej. Wszyscy oni decyzją sądu zostali już tymczasowo aresztowani. Sprawa w dalszym ciągu ma charakter rozwojowy, a policjanci z Białegostoku, pod nadzorem Prokuratury Białystok - Południe badający szczegóły działalności tej grupy, nie wykluczają kolejnych zatrzymań.

Niestety, mimo zatrzymywania przez Policję kolejnych oszustów wciąż pojawiają się ich naśladowcy, którzy przez telefon i z pomocą różnych opowieści i legend próbują nakłonić starszych ludzi do przekazania im pokaźnej gotówki a nawet oszczędności całego życia. Tylko w miniony poniedziałek podlascy policjanci odebrali sygnały o 5 próbach oszustwa metodą „na wnuczka”. Cztery z nich zgłoszone zostały w Białymstoku, jedna w Suwałkach. We wszystkich tych przypadkach sprawcom się nie powiodło i spotkali się ze zdecydowaną odmową potencjalnych ofiar. Na szczęście tak bywa coraz częściej.

Jak nie stać się ofiarą oszustów?

rzede wszystkim należy zachować ostrożność – jeżeli dzwoni do nas ktoś, kto podszywa się pod członka naszej rodziny i prosi o pieniądze, nie podejmujmy żadnych pochopnych decyzji. Nie informujmy nikogo telefonicznie o ilości pieniędzy, które mamy w domu lub jakie przechowujemy na koncie. Nie wypłacamy też z banku wszystkich swoich oszczędności.

Zawsze w tego typu sytuacjach zadzwońmy do kogoś z rodziny, zapytajmy o to czy osoba, która przed chwilą prosiła nas o pomoc, rzeczywiście jej potrzebuje. Wszystko po to, by sprawdzić wiarygodności naszego rozmówcy. Pamiętajmy, że nikt nie będzie nam miał za złe, że zachowujemy się rozsądnie i rozważnie. Nigdy też w przypadku podejmowania finansowych decyzji nie ulegajmy presji czasu. W szczególności pamiętajmy jednak o tym, że funkcjonariusze Policji nigdy nie informują o prowadzonych przez siebie sprawach telefonicznie! Nigdy też nie proszą o przekazanie pieniędzy.

Powrót na górę strony